Pogoda się popsuła, zrobiło się zimno. Postanowiłam więc sięgnąć po danie na rozgrzewkę. Szczerze mówiąc dziwnie się pisze w maju o potrzebie rozgrzewania się. Maj, podobno najpiękniejszy miesiąc w roku. Szczerze mówiąc, po tegorocznej pogodzie stwierdzam, że jest inaczej. Dzisiaj głównym składnikiem zupy jest ciecierzyca. Oczywiście zapomniałam namoczyć ją na noc. Skutecznym sposobem okazało się jednak moczenie w gorącej wodzie, zmienianej co jakiś czas. Ostatecznie nie było idealnie, ale zupa się udała.
Składniki:
200 g ciecierzycy
1/2 cebuli
1 marchew
2 ząbki czosnku
3 ziemniaki
olej rzepakowy
woda z kostką rosołową/rosół
sól
pieprz
Cebulę i czosnek drobno siekamy i wrzucamy na rozgrzaną oliwę do zeszklenia. Obieramy marchew i ziemniaki, drobno kroimy, wrzucamy do cebuli i zalewamy rosołem/wodą. Dodajemy odsączoną ciecierzycę. Gotujemy do miękkości. Następnie miksujemy. Doprawiamy do smaku. Ja posypałam zupę prażonymi pestkami. Bardzo lubię ten dodatek do kremowych zup.
Smacznego!
piękna zupa! rozumiem że soczewica w przepisie to ciecierzyca? z soczewicą robię podobną, z ciecierzycą to bardzo dobry pomysł!
OdpowiedzUsuńOczywiście, że ciecierzyca. Już poprawiam :D
UsuńEch, to prawda - pogoda potrafi płatać figle... Ale przynajmniej mamy pretekst aby uraczyć się taką cudowną, rozgrzewającą zupką :) super!
OdpowiedzUsuńpyszny, pożywny krem!
OdpowiedzUsuń