poniedziałek, 1 lipca 2013

Maliny


Lato jest to taki okres czasu kiedy pojawiają się różne warzywa i owoce, które tylko w tym czasie są tak pyszne. Tak jest z malinami. Możemy je przez cały rok kupić np. mrożone. Jednak smaku i zapachu świeżych nie zastąpi nic. Dzisiaj zapraszam na malinowego posta.

Jako, że już dawno nic nie piekłam, postanowiłam w weekend upiec coś ekstra. Nie jakieś zwykłe ciasto kruche czy drożdżowe. Przeglądałam blogi w poszukiwaniu inspiracji i jak zwykle ostatecznie wybrałam przepis z mojego ulubionego bloga, czyli Kwestia Smaku. I tak oto powstała tarta czekoladowa z panna cottą i malinami. Dokonałam pewnych zmian zwłaszcza w kwestii naczynia do pieczenia.

Składniki:
Kruchy spód kakaowy:
125 g masła
125 g cukru
1 łyżka cukru wanilinowego 
1 jajko
200 g mąki
35 g kakao
około 1/4 szklanki mleka

Panna cotta:
2 i 1/2 łyżeczki żelatyny
1 i 1/2 szklanki mleka
1/2 szklanki śmietanki kremówki 30%
1/3 szklanki cukru
1 cukier wanilinowy
pudełeczko malin


Masło z cukrem i wanilią dać do miscki i miksować przez około 3 minuty (nie zmniejszać ilości cukru bo ciasto będzie za gorzkie), dodać jajko i miksować przez 1-2 minuty, następnie dodać przesianą mąkę oraz kakao i krótko zmiksować dodając trochę mleka do połączenia się składników w jednolite ciasto. Wstawić do lodówki na około godzinę do czasu aż ciasto stężeje. 

Panna cotta: żelatynę namoczyć w kilku łyżkach mleka. Do rondelka wlać mleko i śmietankę, dodać cukier i cukier wanilinowy, wymieszać i zagotować. Odstawić z ognia i dodać żelatynę i mieszać, aż całkowicie się rozpuści. Następnie ostudzić, wkładając do miski z zimną wodą.
Piekarnik nagrzewam do 180' C. Ciasto rozwałkować na 4 mm placek pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia dodatkowo podsypanymi mąką. Zdjąć górną warstwę papieru, dolną wyciąć wraz z ciastem i przełożyć do formy do tarty. Uformować wysokie brzegi. Następnie podziurkować ciasto widelcem, bardzo dokładnie. Wstawić ciasto do piekarnika na 19 minut.
Na ostudzone ciasto wylać tężejącą panna cottę. Wstawić do lodówki do stężenia. Gdy masa będzie już prawie stężała, ułożyć maliny i wstawić z powrotem do lodówki.






2 komentarze:

  1. Też bardzo lubię kwestięsmaku! :) Są tam tak niesamowicie eleganckie i smaczne propozycje, że chciałabym je wszystkie na raz wypróbować :D
    Widzę, że malinki powoli zastępują truskawki na naszych stołach :)
    dariawkuchni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym kiedyś dojść do takiej perfekcji jak na kwestii smaku :D

      Usuń